„Ona to on” – piłka dla wszystkich
Wielu ludzi twierdzi, że piłka nożna to typowo męski sport. Faktycznie, to z reguły panowie zasiadają z piwem przed telewizorem, śpieszą po bilety na mecz czy też sami biegają po boisku, wzbudzając swoją grą ogromne emocje wśród kibiców. Ten stereotyp próbuje jednak złamać reżyser filmu „ Ona to on” Andy Fickman.
Młoda Viola (Amanda Bynes) to urodzona sportsmanka. Bardzo rani ją wiadomość o rozwiązaniu drużyny piłkarskiej w jej szkole. Dziewczyna nie chce rezygnować ze swojej pasji, postanawia więc udawać swojego brata Sebastiana i zamiast niego udaje się do szkoły z internatem. Viola stara wtopić się w tłum ,co nie jest wcale takie proste. Dostaje się jednak do drużyny piłkarskiej, ale nie do głównego składu, co bardzo ją załamuje. Tu pojawia się propozycja kumpla z pokoju Duke’a (Channing Tatum ) ( w którym zresztą podkochuje się główna bohaterka). Proponuje on „Sebastianowi”, aby ten spróbował go umówić z Olivią. W zamian kapitan drużyny poduczy go kilku trików, by poprawić jego wyniki. Układ zostaje zawarty. Jednak, jak to w filmach bywa, zawsze muszą pojawić się pewne komplikacje. I w tej produkcji ich nie brakuje. Olivia zakochuje się w Sebastianie (nie mając oczywiście pojęcia o jego prawdziwej tożsamości), mama Violi chce na siłę zrobić z córki porządną, elegancką i delikatną młodą kobietę, dziewczyna prawdziwego Sebastiana zaczyna coś podejrzewać, a on sam wraca z wyjazdu i udaje się do szkoły, nie wiedząc, że w gruncie rzeczy, już tam przecież jest. Najważniejszy mecz dla Violii ma się okazać koszmarem, choć z początku wszystko miało pójść tak dobrze.
Ten film do świetna komedia udowadniająca, że płeć piękna też chce i umie grać w piłkę nożną. Produkcja bogata jest w różnego rodzaju śmieszne sytuacje. Przyznam, że tak komicznej bójki dziewczyn jeszcze nie widziałam. Poza tym pojawia się również wątek romantyczny, czyli coś dla „rasowych kobitek” . Mało tego muzyka jest świetnie dobrana, a gra aktorów na wysokim poziomie. Film gorąco polecam przede wszystkim dziewczynom, ale też chłopkom, by zrozumieli, że gra w piłkę nożną nie jest zarezerwowana tylko dla nich, nawet w czasie Euro.
Dziewczyny GOLA!