Felieton tygodnia |
strona 4 |
Moja opowieść |
strona 5 |
"Nie strzel gafy" |
strona 6 |
Co warto obejrzeć |
strona 7 |
Muzyka |
strona 8 |
Hmm, jak sobie poradzić… |
strona 9 |
Sport |
strona 10 |
Motoryzacja |
strona 11 |
Komiks |
strona 12 |
Humor |
strona 13 |
News |
strona 14 |
Złote myśli |
strona 15 |
Szkolni grajkowie…
Każda przerwa to okazja do odprężenia się w głównym budynku szkoły przy świetnej muzyce, która dobiega z radiowęzła. Od poniedziałku do piątku dwójka osób pełniących dyżur w szkolnej rozgłośni odpowiada za umilanie nam przerw. Różnią ich gusta muzyczne, które sprawiają, że codziennie otrzymujemy inną dawkę muzyki. Najbardziej charakterystyczny jest ukochany przez uczniów piątek, gdzie dominuje wszelaki rock. Wtorek to okazja, aby spędzić przerwy z mocnym brzemieniem dubstep’u. Środa to przewaga radiowych hitów, jak przystało na renomowane rozgłośnie z domieszką relaksacyjnych rytmów reggae. Pozostałe dni łącza wszelakie gatunki, czasami sięgając po muzykę disco polo. Społeczność uczniowska 1LO z naszych obserwacji nie narzeka na to co wydobywa się z głośników. Pod okiem pana Ciszewskiego dziesięciu uczniów przykłada się do swoich obowiązków i odpowiedzialnie opiekują się miejscem, w którym pracują. Nasza muzyka nie zawiera wulgaryzmów oraz często łączy pokolenie uczniów i nauczycieli. I czy nie zgodzić się ze słowami „piosenka jest dobra na wszystko…”? ☺
„Czarna wdowa”
Rozdział I
Nowe zlecenie
Czwartek 2 sierpnia 2010r.
Szedł w poszukiwaniu mieszkania na dzisiejszą noc, ściemniało się już, więc przyśpieszył kroku. Okolica była malownicza, w miasteczku było pełno hoteli i hotelików. Pierwszy jaki znalazł nosił nazwę „Pod Jednorożcem”. Nie zastanawiając się zamówił pokój. Dostał lokum z numerem 13 na trzecim piętrze. Jedyny apartament, zajmował całe poddasze. W drzwiach rzucił torbę i w ubraniu opadł na łóżko. Podróże męczyły go bardziej niż jakakolwiek praca. Z miejsca usnął.
Piątek 3 sierpnia 2010r.
Obudziło go pukanie do drzwi, a na zegarku wybiła dziesiąta trzydzieści. Nie trudząc się w zakładanie koszulki, której jakimś cudem się pozbył w nocy, podszedł do drzwi. Odsłonił wizjer i ujrzał lokaja niosącego srebrną tacę. Mina Johna była obojętna. Otworzył drzwi i zaprosił hotelowego do środka.
- Drogi panie Kowalsky, pomimo pana próśb o nieprzeszkadzanie, dostał pan pilną wiadomość od pracodawców.- wypowiedział z uśmiechem na twarzy.
- Czy to naprawdę nie mogło poczekać?
- Wiadomość przyszła z dopiskiem „dostarczyć przed jedenastą”- położył tacę na stoliku nocnym i czekał na dalszy rozwój sytuacji. John skinieniem dłoni wygnał go z pokoju. Tamten od początku nie liczył na napiwek, więc wymknął się szybko.
Promienie słońca przebijały się przez zasłonięte żaluzje tylko w kilku miejscach na stoliczek nocny wykonany z drewna przeszmuglowanego zapewne z jakiegoś państwa leżącego na równiku w Ameryce Południowej. Piękna robota, stylowe wykończenie i unikalna barwa niemalowanego drewna urzekały.
Zdjął tacę i położył ją sobie na kolanach. Kiedy odkrył pokrywę nie ukrywał zdziwienia, było w niej kilka rzeczy: Londyńska gazeta lokalna z datą sprzed tygodnia i dzisiejsza, list od firmy z starodawną pieczęcią, która przedstawiała gryfa z tarczą, na której widniały inicjały „KMS” oraz mały pakunek, w którym coś chlupotało. Odruchowo zaczął od listu. Złamał pieczęć i wyciągnął zawartość. Biała koperta skrywała list oraz dokumenty takie jak dowód osobisty, paszport oraz to co najbardziej zaskoczyło Johna dowód rejestracyjny porsche wraz z kluczykami. Z listu wyczytał, że od dzisiaj miał nazywać się Zbigniew Zamojski, dziedzic wielomilionowej fortuny po dziadkach, w skład czego wchodzą liczne zamki w Środkowej Europie. Nic jednak nie ma za darmo. Musiał wykonać misję, w której mógł zginąć. Czekała go podróż do Polski, do kraju jego przodków. Właśnie stamtąd pochodzili jego dziadkowie. W domu do dziś mówili po polsku, przez co nie miał problemów w posługiwaniu się tym językiem. Zapewne to właśnie zadecydowało o przypisaniu go do tego zadania. Paczuszka bardziej go interesowała, było w niej sto tysięcy złotych, kilka kart kredytowych, nowy telefon, oraz kolorowe flakoniki w pudełku ze złotym napisem „Czarna Wdowa”
Szybki prysznic, z pokoju wyszedł z mokrymi włosami. W holu rzucił recepcjonistce klucz, wysyłając jednocześnie uśmiech. Była ruda, a jej kręcone włosy przypominały mu zachody czerwonego słońca nad wzburzonym morzem. Nieśmiało podniosła kąciki ust.
Przed wejściem czekał już dwa samochód. Przed porsche stał szofer i na widok Johna rzucił się do otwierania drzwi pasażera.
- Dzień dobry sir- powitał go z ukłonem.
Wygodny fotel od razu objął. Czekała go długa podróż. Przekręcił kluczyk, slinik zawył. Uśmiech zawidniał na jego twarzy kiedy ruszył z piskiem opon.
Ten, kto umie się zachować,
na sympatię zasługuje.
Dobrze, więc pamiętaj słowa:
Przepraszam, proszę, dziękuję
Ubiór…
Sposób ubierania się mówi bardzo dużo o kobiecie, ale przede wszystkim określa jej wiarygodność. W końcu
„jak cię widzą, tak cię piszą”.
Niedopuszczalne jest noszenie niewyprasowanych ubrań, niewypastowanych butów czy zniszczonych toreb. Uważam, że w garderobie każdej elegantki powinna znaleźć się prosta (ale nie sportowa) sukienka tzw."mała czarna". Czerń połączona z białym kołnierzykiem świetnie prezentuje się na różnego rodzaju uroczystościach. Wiadomo, im bardziej oficjalna okoliczność, tym większą wagę kobiety powinny przykładać do swojego stroju.
Sprawą dobrego smaku jest również „wyczucie” stroju, jaki nam pasuje, a jaki nas ośmiesza. Kobiety o pulchniejszych kształtach powinny unikać poprzecznych prążków, wielkich figur geometrycznych czy dużych kwiatów. Czerń oraz barwy pastelowe były, są i będą zawsze w modzie. Staranność w ubiorze dotyczy również dodatków. Pończochy, skarpetki, kapelusz, czapka, torebka, buty są ogromnie ważne. W nich ujawnia się w pełni gust właścicielki. Mogą one zatuszować braki, odświeżyć stare, podniszczone palto, znoszony kostium lub inne ubranie.
Na koniec kilka rad dla Pań o tym, czego nie należy nosić:
• Sukien bez rękawów, jeśli nie masz pięknych ramion.
• Spódnic z rozcięciem pokazującym bieliznę.
• Przesadnie dużych dekoltów
Pamiętajmy, że elegancja polega na prostocie !
„W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca” - Paulo Coelho
NAD ŻYCIE
Film w reżyserii Anny Pluteckiej-Mesjasz opowiada o młodej, pięknej, polskiej siatkarce Agacie (Olga Bołądź), która zaczyna odnosić ogromne sukcesy na arenie międzynarodowej. Mało tego w jej życiu pojawia się cudowny mężczyzna Jacek (Michał Żebrowski), z którym chce być do końca swoich dni. Szczęście jednak przerywa fatalna informacja o stanie zdrowia głównej bohaterki. W trakcie choroby okazuje się, że Agata jest w ciąży. Sprawy coraz bardziej się komplikują. Siatkarka walczy w imię nienarodzonego dziecka. Wie, że nie może się teraz poddać. Nie wolno jej przegrać dwóch żyć.
Film jest wart obejrzenia, chociażby dlatego, że opowiada prawdziwą historię, która kilka lat temu tak poruszyła całą Polskę. Wszyscy śledzili losy Agaty Mróz, wierząc w happy end. Ważne stało się nie tylko życie kobiety, ale także jej maleństwa. Gdy dziecko przyszło na świat i przeszczep szpiku kostnego się powiódł, fani z ulgą wypuścili powietrze. Nikt nie przewidział jednak kolejnego, niefortunnego obrotu sytuacji. Agata odeszła, zostawiając malutkie dziecko, męża i wiernych kibiców oraz całą polską reprezentację . Ta historia kończy się tragicznie i nawet w twardzielu wzbudza współczucie, smutek i łzy.
Produkcja pokazuje nam to, jak kruche jest ludzkie życie. W jednej chwili nasz świat może runąć, ale nawet w takim momencie nie wolno nam się poddać. Zawsze jest coś, o co warto walczyć do samego końca. Często właśnie o tym zapominamy. Małe potknięcia i życiowe niemiłe niespodzianki stają się dla nas ostatecznym wyrokiem. Niekiedy wydaje nam się, że to już koniec i z tej sytuacji nie ma wyjścia. Pomyślmy jednak wtedy, o co jeszcze możemy zawalczyć, aby przegrać to życie z wygraną na koncie.
Film zmusza do refleksji. Gorąco polecam.
Jak co tydzień zebraliśmy specjalnie dla was listę 10 najlepszych przebojów, które są teraz najbardziej popularne wśród słuchaczy:
1. Starships – Nicki Minaj
2. Back In Time – Pitbull
3. Next To Me – Emeli Sande
4. Rio De Janeiro – Michael Mind
5. Dance Again – Jennifer Lopez, Pitbull
6. Skrzydlate Ręce – Enej
7. Where Have You Been – Rihanna
8. Balada – Gusttavo Lima
9. Drive By – Train
10. Ma Cherie – DJ Antoine, The Beat Shakers
Koncert dla Niny
Dnia 25 maja br. w klubie muzycznym „Impuls” odbył się koncert charytatywny, w trakcie którego były zbierane pieniądze dla Niny. W związku z tym przeprowadziliśmy wywiad z wokalistą zespołu „Postal” Mateuszem Przyborkiem , który zaprezentował się podczas tego koncertu.
Jak Twoim zdaniem wypadł koncert?
Koncert wypadł naprawdę świetnie, mimo małych problemów technicznych. Frekwencja dopisała a zespoły pokazały wysoki poziom grania. Jestem bardzo zadowolony.
Jakie zespoły oprócz waszego zagościły na scenie?
Na koncercie obok nas zagrali jeszcze „White Cola Crime” z Tomaszowa, 2 łódzkie kapele „ Bodies in The Carpet” i „ Day before Death” oraz gwiazda wieczoru – piotrkowski „The John does Burial”
Czy coś szczególnego nakłoniło Was do tego, aby zorganizować takiego typu koncert?
Organizowanie koncertów charytatywnych "uroiło" mi się w głowie jakoś jeszcze w gimnazjum. Stwierdziłem, że to dobra droga i warto po niej stąpać. Jeżeli ma to komuś pomoc, to mogę nawet jutro taki koncert zrobić. Do tej pory zrobiłem dwa koncerty. Rok temu był on dla Patrycji i udało się zebrać 1000 zł.
Na jaki cel zbieraliście fundusze?
Zbieraliśmy dla ciężko chorej Niny, na jej leczenie i rehabilitację. Pękł jej tętniak w mózgu. Ma dopiero 15 lat. Mam nadzieje, że ten koncert choć trochę pomógł Ninie i jej bliskim.
Jaką kwotę udało Wam się zebrać?
Powtórzyłem wyczyn z tamtego roku. Udało nam się zebrać ponownie 1000 zł.
Planujecie w przyszłości organizować jeszcze koncerty charytatywne?
Zorganizowałem już dwa i na pewno nie przestane tego robić. W planach mam cos w rodzaju charytatywnego „Metalfestu”. Gdy się uda pozyskać sponsorów to nawet zaproszę bardziej znany zespół, ale na razie nie chcę zdradzać szczegółów. To będzie bomba. Jak już mówiłem muzyka to moja pasja i jestem dumny i szczęśliwy, że mogę pomóc potrzebującym
Brak komunikacji na linii rodzic- nastolatek często prowadzi do uprzedzeń młodych ludzi względem dorosłych. Młodzież koniecznie chce podążać za nowymi trendami, a rodzice nie zawsze się z tym zgadzają. To jasne jak słońce, że wyniknie z tego konflikt.
***********************
Czy z moim dzieckiem aby na pewno wszystko dobrze?
Mateusz (lat 18): Matka wydzwania do mnie pięćdziesiąt razy, pyta kiedy będę. Traktuje mnie trochę niepoważnie. Pisze do mnie, czy wiem, która jest godzina. Staram się ją zrozumieć. Ta troska bierze się także stąd, że jestem jedynakiem. Już się do tego przyzwyczaiłem, ale wcześniej chodziłem zdenerwowany.
- To odwieczny konflikt pokoleń, różnica w poglądach i postrzeganiu rzeczywistości. Akceptacja i dawanie możliwości wolnego wyboru spędzania czasu jest o tyle ważne, że dziecko uczy się dokonywania właściwych wyborów - mówi pedagog I Liceum pani Małgorzata Kowalska. Sfera prywatności jest czymś, co każdemu się należy. Ważne jest ustalenie jasnych zasad i konsekwentne ich przestrzeganie. Jasność oczekiwania jest ważna, dlatego że w przypadki złamania reguł, nastolatek robi to na własną odpowiedzialność.
******************
Ojciec 16- letniej Marleny próbował wszystkiego, gdy jego córka wpadła w złe towarzystwo. Początkowo rozmawiał z nią, wyjaśniał, dlaczego jej znajomi nie przypadli mu do gustu. Potem starał sięzapobiegać spotkaniom. Był bardzo zdenerwowany, bo widział, jak córka się zmienia. Postępowała źle mimo zakazów i pogadanek.
Na pytanie, co w takiej sytuacji, znów radzi pani pedagog:
- Rodzic powinien dać sobie czas na reakcję, pochopne decyzje bywają często nierealne do wykonania. Często patrzy się przez to zbyt emocjonalnie, a kara powinna być adekwatna do przewinienia. Tutaj także powinnoo się jasno i konkretnie określić zasady. To sytaucja, nie osoba podlega ocenia. Poczucie odrzucenia jest w tym przypadku zupełnie naturalne.
******************
I jak temu zaradzić?
Znamy przyczyny i znamy przykłady. Teraz należy zadać pytanie: co zrobić, aby było lepiej? Rozmawiać, szukać drogi porozumienia i nie kłamać. Może to zbyt banalne dla niektórych, ale ciężko dać złoty przepis na problemy wszystkich, gdyż do każdego potrzebne jest indywidualne podejście. Nie upieraj się koniecznie przy swoim, szukaj consensusu. Rodzice nie chcą puścić cię na imprezę, zaproponuj kilka rozwiązań. Może warto, abyś i ty zrobił coś dla nich.
I pamiętaj o najważniejszym (niektórych może to wprawić w zdumienie)- rodzice naprawdę nie chcą dla nas źle!
Anna Szczepaniak
porad pedagoga szkolnego udzielała pani Małgorzata Kowalska
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
Dog Orient 2012
Dogtrekking jest zorganizowaną forma wypoczynku i dobrą formą sprawdzenia psa i jego właściciela.
Ta dyscyplina skierowana jest do miłośników psów. W Polsce organizowane sę często imprezy dla czworonogów, wystawy, wyścigi psich zaprzęgów, taniec z psem, frisbee a nawet różnego rodzaju szkolenia i pokazy. Uczestnictwo w dogtrekkingu nie wymaga aż tylu przygotowań. Wystarczy zdrowy człowiek i zdrowy pies, a przejście dystansu 30 km nie jest problemem. Są również krótsze trasy specjalnie przygotowane dla osób mniej aktywnych fizycznie (Hobby ok. 10 km). Nie należy obawiać się o swojego psa czy siebie, jeżeli tylko nie ma przeciwskazań zdrowotnych taki spacer to sama przyjemność.
Dog Orient to ogólnopolski cykl imprez turystyczno-sportowych. W 2012 roku zaplanowane są 3 imprezy tego typu:
*09.06.2012 - Budy Grabskie, Puszcza Bolimowska
*07.07.2012 - Budy Iłowskie, Gmina Iłów i Młodzieszyn
*08.09.2012 - Inowłódz, Spalski Park Krajobrazowy
RAJD BRZEGIEM PILICY
XV już Rajd "Brzegiem Pilicy", zapoczątkowany przez oddział PTTK z Įarnowa i niestety nieistniejące już Stowarzyszenie Przyjaciół Pilicy i Nadpilicza (założyciel Skansenu Rzeki Pilicy) odbył się w zeszłą sobotę. W rajdzie wzięło udział 147 osób. Polega on na pokonaniu kolejnych odcinków Pilicy. Pierwszy etap odbył się w okolicach Przedborza, Sulejowa i Ręczna, ostatnie - w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego.
Zawodnicy przemierzyli siedmiokilometrowĻ trasę od tamy w Smardzewicach, poprzez Borki, Nagórzyce, Józefów, Brzustówkę do Skansenu Rzeki Pilicy. Po dotarciu na miesce odbył się konkurs wiedzy o Pilicy. Pierwsze miejsce zajęły Patrycja Olkiewicz (SP w Skotnikach) oraz Kamil Gorzałczyński (SP w Białaczowie), drugie miejsce należało do Wiktorii Przybył (SP w Aleksandrowie) i Mateusza Łukasika (SP w Białaczowie), trzecie wywalczył Jakub Telecki (SP w Białaczowie). Wyróżnienie otrzymała Karolina Kania (gim w Įarnowie) - w 2007 roku laureatka 1 miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Krasomówczym w Legnicy) urzekła jury swoim utworem o Pilicy. Laureaci konkursu otrzymali oczywiście nagrody, upominki i okolicznościowe znaczki.
Dodatkową atrakcją było zwiedzania Grot Nagórzyckich oraz spotkanie w Skansenie Rzeki Pilicy z fanami serialu "Czterej pancerni i pies".
Nowy samochód – twój sąsiad już przegląda ogłoszenia motoryzacyjne.
Często pozycja społeczna ludzi, dla których opinia w ich najbliższym otoczeniu ma znaczenie, wymaga poruszania się autem, ale nie byle jakim. Nadeszły czasy, w których auto nie służy już tylko do poruszania się z punktu A do B. Określa naszą pozycję społeczną ,nasz status majątkowy. Oczywiście dla fanów motoryzacji, do których się zaliczam, auto jest czymś więcej, jest sposobem na odstresowanie się od szarej rzeczywistości.
W pewnych sferach stwierdzenie pokaż, czym jeździsz, a powiem Ci kim jesteś i jak Ci się powodzi, jest zasadą. Często można zauważyć efekt sąsiedzkiej rywalizacji. Ludzie za wszelką cenę chcą dorównać innym, kupując za wygórowaną cenę auto, które musi być lepsze, od stojącego na sąsiedzkim podjeździe. Nie zwracając uwagi na to, że ich kran przecieka , a pralka się rozlatuje, jadą wraz ze szwagrem, który zazwyczaj przekonuje nas, że to on jest nieomylnym ekspertem w dziedzinach używanych aut na zachód, bo przecież tam najtaniej. Spotykają właściciela, mającego do sprzedania samochód w okazyjnej cenie . Sprzedawca szybko przekonuje, iż jeździł nim dziadek, który użytkował go tylko i wyłącznie w słoneczne weekendy, i że te krzywe szpary w karoserii są tak od nowości. Ostatecznie szwagier dogaduje się z handlarzem, wskazując na kalkulatorze końcową cenę. I tak wracają do domu z ślicznym autem na lawecie z dziewięćdziesięciotysięcznym przebiegiem, który w rzeczywistości jest o wiele większy. Co z tego, że dzieci nie będą miały kieszonkowego? Ważne jest to, że sąsiad będzie zazdrościł, a teściowa będzie wożona w luksusowych warunkach. A czy Pan Kowalski pomyślał, że pewnego dnia, o ile uda mu się uruchomić jego cudo, nie daj Boże będzie uczestniczył w wypadku. Czy jego „bezwypadkowe” auto zagwarantuje mu odpowiednie bezpieczeństwo? Wątpię. I kto potem będzie woził teściową, kto zarobi na kieszonkowe dzieciaków? Sąsiad, nie sądzę.
Inne zwyczaje panują w nowobogackim świecie popularnych gwiazd, biznesmenów itd.
Auta ich zazwyczaj są kupowane w luksusowych salonach renomowanych marek, przy namowie uroczej hostessy.Dzięki jej „przekonującym argumentom” wyjeżdżamy z salonu prześliczną maszyną. Auto w tym przypadku nie może mieć tylko czterech kół i klimatyzacji. Musi mieć coś więcej-szpanerski wygląd i przeogromne felgi. I tak Pan Nowobogacki tworzy przy swojej ogromnej rezydencji stajnie samochodów. Auta te nie mają dawać przyjemności z jazdy swoim właścicielom, po prostu są. Ich zadaniem jest robić ogromne wrażenie na znajomych, partnerach biznesowych, są też używane do zdobywania swojej ukochanej. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia umiejętności ich kierowców, którzy często nie mają zbytniego doświadczenia za kierownicą, bo albo do tej pory byli wożenia przez szofera, albo po prostu jeździli czymś słabszym. I tak oto widzimy jak Pan Nowobogacki przesiada się do nowego 500 konnego auta. A później możemy znaleźć samochód po wypadku z przebiegiem 600 kilometrów.
Nie pisze tego felietonu z zazdrości, każdy może zrobić z swoimi pieniędzmi to, co zechce. Po prostu denerwuje mnie widok auta moich marzeń prowadzonego w dość nieumiejętny sposób, oraz traktowanie go jako kolejnego szpanerskiego gadżetu. Na koniec chciałbym zaapelować o rozwagę : nim w pocie czoła pójdziecie wyskrobać swoje zaskórniaki po to tylko, aby wasz sąsiad patrzył na was z zazdrością , może warto pierw zainwestować w nowy kran i pralkę.
Kowalski spotyka przyjaciela.
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał 300 zł?
- Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem..
Kowalski jedzie syrenką i dogania najnowsze Porsche.
Otwiera szybę i pyta się kierowcy samochodu:
- Zna się pan na syrenkach?
- Nie, nie znam - odpowiada.
Kierowca przyśpiesza do 120 km/h.
Kowalski dogania Porsche i ponownie pyta się kierowcy:
- Zna się pan na syrenkach?
Kierowca ponownie odpowiada, że nie i przyśpiesza do 200 km/h.
Kowalski dogania Porsche i kolejny raz się pyta:
- Zna się pan na syrenkach?
Kierowca odpowiada, że się zna.
- A jak się wrzuca dwójkę?
Rozmawiają dwie sąsiadki.
- Co ci się stało w oko? - pyta pierwsza.
- Dostałam śrubokrętem od Kowalskiej - mówi druga.
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
W mieszkaniu dzwoni telefon.
Odbiera Kowalski, ojciec trzech nastolatek:
- Halo, czy to Ty, Żabciu?
Słyszy w słuchawce ciepły baryton:
- Nie, przy telefonie właściciel stawu.
Kowalska do lekarza:
- Moje dziecko połknęło 5 zł tydzień temu.
- To dlaczego pani przychodzi z tym dopiero teraz?
- Bo wcześniej to 5 zł nie było mi potrzebne.
Szef do pracownika:
- Panie Kowalski, dlaczego przychodzi pan do pracy dopiero o godzinie 11?
- Sam szef mówił, że gazetę mogę w domu sobie poczytać.
Gorączka złota 2012
"Grosz do grosza..." i tak dalej. Chyba nikt nie zastanawia się na co dzień, jak wiele dobrego można zdziałać, zbierając te najmniejsze polskie nominały, tak często zalegające nam kieszenie, wpychane od niechcenia do torby lub po prostu pozostawiane na ladzie sklepowej. Co roku aktywnie włączamy się w akcję PCK "Gorączka złota", której celem jest pomoc najuboższym rodzinom z naszego terenu. Spotyka się ona zawsze z dużym odzewem wśród licealistów, co pokazuje, że młodzi ludzie są pełni zapału i chęci niesienia bezinteresownej pomocy. Motywacja nauczycieli i wzajemna zdrowa rywalizacja międzyklasowa dają efekty. I tak być powinno- pomagam, bo mogę pomóc, jestem aktywny, bo czuję, że mnie potrzebują, mam radość z tego, że daję radość innym. Frajdą jest zabawić się w liczenie góry złotych monet wysypanych gdzieś na olbrzymie płótno, by nic się nie zawieruszyło. Wielogodzinne liczenie nikogo nie nuży, bo jego długość oznacza ogrom pożytecznej gotówki. W tym roku znów rywalizacja była bardzo zacięta, a ostatecznie 1 miejsce zajęła klasa Ic- 200, 23gr, 2 miejsce IId- 178, 50gr, 3 miejsce 1b- 69, 57gr. Łączna kwota to 624, 19gr. Pani Dorota Chruścielewska- Chojnacka pewnie jest dumna ze swych podopiecznych, którzy zawsze bardzo spontanicznie reagują na wszelkie akcje mające pomóc drugiemu człowiekowi. Nie ukrywajmy, że sami też czujemy dużą satysfakcję, bo każda złotówka naszej "gorączkowej akcji" to jeden uśmiech dziecka, które być może pierwszy raz wyjedzie na wymarzone wakacje. Dziękujemy.
"Życie, życie jest nowelą" - jak mawia czołówka "Klanu".
Często trudno znaleźć odpowiednią drogę, a życie nasze okazuje się sromnotną klęską. Bez wsparcia psychicznego, wskazówek i motywacji ciężko podjąć jakiekolwiek działania.
Chcesz na swej drodze nie połamać nogi?
Zerknij na cytaty, czytelniku drogi.
1.Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechnij, że ci się to przytrafiło. Gabriel Garcia Marquez
2.Nie trać nigdy cierpliwości, to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi. Antoine de Saint- Exupery
3.Jeśli masz jeden zegarek, wiesz która godzina. Gdy masz dwa zegarki nigdy nie jesteś tego pewien. Anthony de Mello
4.Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest urodą serca. Włodzimierz Pietrzak
5.Nieważne z jakiej rodziny się pochodzi, ważne jaką samemu się stworzy. Agnieszka Lisak
6.Każdy człowiek ma jakąś rację,tylko nie każda racja wychodzi na zdrowie.
Jerzy Andrzejewski